Tym razem coś z całkiem innej beczki :) Moja teściowa w przedszkolu co jakiś czas organizuje warsztaty dla rodziców, na których tworzą oni różnego rodzaju dekoracje. Co prawda rodzicem jeszcze nie jestem, ale teściowa mnie przemyciła i uczestniczyłam w takich warsztatach. Robiłyśmy doniczki z motywami świątecznymi, ozdabiałyśmy bombki, wszystko na kiermasz przedszkola, ale jednej rzeczy nie oddałam ;) Mam słabość do naturalnych rzeczy, więc wieniec przywędrował ze mną do domu. Nie wiem co to za gałązki, ale są przecudne, do tego szyszka, laski cynamonu, anyżek, plaster pomarańczy i oczywiście naturalny sznurek :)
DECO dell'arte 